poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Cytrynowa trawa na dobranoc

Po ciężkich trzech tygodniach w końcu mogłam wymęczyć moją buźkę peelingiem mechanicznym!
Brakowało mi tego bardzo :) Oczywiście jak peeling to i maseczka. Wybór padł na Sanoflore, pewnie ze względu na mój podły nastrój. Adoskonale wiem, że zapach cytrynowej trawy mnie relaksuje. Jak już wspominałam wcześniej jestem maseczkomaniaczką i brak maski na mojej twarzy dłużej niż tydzień powoduje niekontrolowane wybuchy złości! :) 
Na osłodę zimnego dnia ja w masce z sercami na czole!

Maska w składzie posiada kaolin- glinkę o właściwościach pochłaniających wszystko to co niezbędne i niechciane.Odnawia naskórek, delikatnie złuszcza, zwęża pory, eliminuje błyszczenie się skóry wygładza powierzchnię. Bez parabenów, idealna do cery trądzikowej jak i wrażliwej. Zawiera w sobie 98 % składników naturalnego pochodzenia.


Co tu dużo mówić! Uwielbiam tą oczyszczającą maskę: za zapach, konsystencje a przede wszystkim za efekty! Oczyszcza i to w trybie natychmiastowym. A twarz promienieje! Nie wysusza skóry, co rzadko się zdarza w przypadku glinek. Przy tym jest wydajna (mam opakowanie około 8 miesięcy)  Niewielka ilość wystarczy by pokryć całą twarz. Podoba mi się jej opakowanie, bez problemu można wydobyć idealną ilość z opakowania oraz zużyć do końca :) Używam jej dwa razy w miesiącu, żeby nie przyzwyczaić skóry.  
 Ciekawe czy inne produkty z tej serii sprawdzają się również dobrze :) A maskę bezapelacyjnie polecam! 

7 komentarzy:

  1. Tez kocham maseczki... tej nie mialam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. to 98% składników naturalnego pochodzenia brzmi kusząco. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tez moge potwierdzic ze jest genialna, skosilam Ci ja z lazienki ze 2 razy:D

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhu, nie pamiętam, kiedy ostatnio użyłam jakiejś maski ;) chyba czas to zmienić, pozazdrościłam ci serduszek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ostatnio morduje maseczki z Avonu, bo ich skonczyc nie moge... a najbardziej lubie chyba AA. sprobuje tego Sanflore.

    a tak z ciekawosci: napisalas: niezbedne i neichciane :P to sie troche wyklucza ^^ chyba myslalas o 'zbedne i niechciane'? :)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak! chciałam napisać zbędne i niechciane! trochę się zagalopowałam, a maski z AA też lubię :)

      Paulina

      Usuń
    2. Jesli chodzi o maseczki z AA to np w przeciwienstwie do maseczek z Avonu czy innych, ktore kupuje- od razu widze efekt. Skora jest gladsza, piekny blask itp. ale ja tylko na saszetki trafial, a gdyby mieli np w tubce to na pewno bym kupila!

      Usuń

Dziękujemy za wszystkie komentarze :) Jeśli macie jakieś pytania - odpowiemy na nie pod danym postem.