niedziela, 10 czerwca 2012

Moje włosy

Przez chwilę na rzecz obsesji na punkcie swojej cery zapomniałam o włosach. Podeszła do mnie Aga i wyciągnęła najgorsze z możliwych zniszczone końcówki i pomachała mi przed nosem! Najchętniej zapadłabym się pod ziemie. Były okropne, suche, białe i rozdwojone roztrojone roz-czworone! Okropieństwo! Podjęłam decyzję obciąć włosy. Jednak nie po drodze mi było do fryzjera. A to sesja, a tu licencjat! Przez miesiąc nie opuszczałam Wrocławia, więc to był główny powód nie wybrania się do fryzjera (swojego ulubionego mam w Częstochowie). Postanowiłam związywać włosy i zacząć robić z nimi wszystko co tylko możliwe, olejować, nawilżać, nakładać maseczki, odżywki,  pozbyć się silikonów a po miesiącu iść obciąć włosy. Trochę  nie przemyślany plan, no ale cóż brnęłam w mocną pielęgnację dalej :D I po miesiącu stwierdziłam, że do fryzjera już iśc nie muszę, bo moje włosy odżyły! Nie wiem czy to możliwe, czy to po prostu CUD nad Wisłą w sumie to nad Odrą :)

Ale zacznijmy od początku:

OCZYSZCZANIE:
 Rossmann, Alterra, Szampon nawilżający do włosów suchych i zniszczonych, około 9 zł

Od dwóch miesięcy jestem wierna Alterrze i pozostanę, mycie włosów tym szamponem sprawia mi przyjemność. Ma duże grono fanów jak i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy. Bardzo dobrze zmywa oleje, zdecydowanie lepiej niż Babydream. Nie znalazłam lepszego szamponu o w miarę delikatnym składzie. (Dlaczego w miarę delikatny skład? Ponieważ zawiera  Sodium Coco Sulfate, który jest naturalnym składnikiem, jednak w działaniu podobny do SLS).

OLEJOWANIE:
 Rossmann, Alterra, Olejek do masażu migdały i papaja, około 15 zł

Sądziłam, że będzie bardzo niewydajny. Oczywiscie miło się zaskoczyłam, mam już go 1,5 miesiąca a jeszcze ponad połowa przede mną. Używam 3 razy w tygodniu. Nakładam spora ilość na moje długie włosy głównie na całość nie skupiając się na skórze. Pięknie pachnie, nie obciąża włosów i dobrze się go zmywa. Poprawił nawilżenie moich włosów z czego jestem bardzo bardzo zadowolona!

ODŻYWIANIE:

 
Pat & Rub, Odżywka do włosów ciemnych, około 40 zł

Nie przepadam za odżywkami bez spłukiwania. Mam tylko jedną odżywkę, z której nie jestem do końca zadowolona. Mam wrażenie, że nie robi nic z moimi włosami. A szkoda, kosztuje dosyć dużo i żałuje, że ją w ogóle kupowałam.

MASECZKI:
 L'Biotica, Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka do włosów ciemnych, około 14 zł.

O maseczkach mogę napisać więcej gdyż mam dwie, dwie ukochane :) Pierwsza to Biovax, która jest całkiem przyzwoita. Zawsze maseczki trzymam dłużej niż zalecane jest na opakowaniu, około 30 minut. Włosy nabierają blasku, nie są obciążone zdecydowanie lepiej się prezentują. Delikatnie pogłębia i odżywia kolor. Jedynie słabo nawilża, ale od tego mam olej z Alterry :)


 
Malwa, Studio Gloria, Maska do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych, około 9 zł

Niedawny mój zakup po zdanym egzaminie to była swego rodzaju nagroda. Maseczka sama w sobie jest średnia, dopiero po ulepszeniu jej za pomocą olejku rycynowego i żółtka działa cuda! Włosy błyszczą są nawilżone, delikatne, miękkie i lśniące. Dodatkowo włosy przez dłuższy czas są świeże, mniej się przetłuszczają. Dobrze współgra z olejkiem i szamponem z Alterry. Tworzą przyzwoite trio :)
Nie potrafię zmusić się do wcierek, wiem , że całkiem skuteczny jest Jantar, tylko tak jak gloria trudno dostępny. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam :D Jak wygląda wasza pielęgnacja włosów? Stawiacie na minimalizm? Czy raczej preferujecie konkretną i urozmaiconą pielęgnację?

Pozdrawiam 
Paulina

piątek, 8 czerwca 2012

Hydrolat z czarnej porzeczki z Biochemii Urody

Moją najlepszą informatorką jeżeli chodzi o hydrolaty jest One_LoVe i mam nadzieję, że się nie obrazi ale przekieruje Was do postów poświęconych właśnie tym płyną: my-love-cosmetics hydrolaty.
Ja miałam do czynienia niestety tylko z dwoma, mianowicie z oczarowym i teraz z porzeczkowym, który dzisiaj chciałabym Wam opisać. Zastanawiałam się czy to już czas czy pora w końcu używam go dopiero 2 tygodnie. Jeżeli napiszę, że go pokochałam to mi uwierzycie? W kąt poszły wszystkie toniki, płyny micelarne, wody termalne, teraz w łazience króluje granatowa buteleczka ze skromną biało-czarną etykietą.

Hydrolat porzeczkowy eko, informacje z Biochemii Urody. cena 17.90 za 200 ml. Na zrób sobie krem możemy dostać hydrolat porzeczkowy za 10.90.

Sama poprzeczka ma w sobie bardzo dużo witaminy C oraz witaminę Bminerały, głównie fosfor, potas i żelazo, a także osłaniające śluzy, garbniki i pektyny, olejki eteryczne i nawilżające polisacharydy.
Hydrolat z czarnej porzeczki EKO polecany jest przy pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej, mieszanej, zaczerwnienionej i dojrzałej.

Działa odświeżająco i aromatycznie.Badania potwierdziły antybakteryjne i dezynfekujące działanie liści porzeczki czarnej, korzystne przy cerze tłustej. Posiada silne właściwości łagodzące i przeciwzapalne, promuje gojenie, polecany przy podrażnieniach i drobnych uszkodzeniach skóry oraz. wypryskach trądzikowych. Dzięki obecności bioflawonoidów i witaminy C, działa antyoksydacyjnie i przeciwzmarszczkowo. Wspomaga ochronę przeciw promieniowaniu słonecznemu. Redukuje zaczerwienienie, uszczelnia i wzmacnia ściany naczynek krwionośnych oraz zmniejsza opuchnięcia. Lekko rozjaśnia i poprawia koloryt skóryRegeneruje, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem elastyny, polecany jest także dla cery dojrzałej.


To było najlepsze co mogło się przydarzyć mojej zniszczonej leczeniem retinoidami miejscowymi i antybiotykami cerze. Delikatnie oczyszcza i wygładza skórę. Wypryski leczą się zdecydowanie szybciej, przebarwienia się rozjaśniają. Na początku hydrolat delikatnie mnie podrażniał, skóra po przemyciu wacikiem była zaczerwieniona i chwilowo ściągnięta, po kilku dniach to uczucie minęło. Używam go rano i wieczorem. Wieczorem przemywam twarz nasączonym wacikiem, a rano spryskuje i pozostawiam do wyschnięcia. Jedynym zastrzeżeniem jest butelka, która ma nieporęczny otwór, przez który zawsze za dużo mi się wyleje. Po 2 tygodniach systematycznego stosowania zostało mi jeszcze 3/4 hydrolatu.
Jeżeli zminimalizuje moje czerwone plamy będę wniebowzięta! Ja na razie pozostaje mu wierna i zamawiam kolejną butelkę :).  A Wy jakie najbardziej cenicie sobie hydrolaty? 

wtorek, 5 czerwca 2012

Oczyszczenie na do widzenia i dzień dobry :)

Czego oczekujemy od żelu oczyszczającego do mycia twarzy? 
Przede wszystkim dobrego zmywania pozostałości po makijażu i wszelakich zanieczyszczeń, wydajności oraz pozostawienia skóry miękkiej i delikatnie nawilżonej. Żel którego używam od jakiegoś czasu spełnia wszystkie moje oczekiwania i stał się moim numerem JEDEN :)
 Bardzo lubię dermokosmetyki z Uriage a w szczególności całą serię Hyseac do skóry trądzikowej. Dlatego gdy skończył mi się Cethapil emulsja do mycia nawet przez chwile nie zawahałam się nad zakupem żelu oczyszczającego własnie z Uriage.

Co obiecuje nam producent? Delikatny żel do mycia bez mydła, odblokowuje pory, skutecznie usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Nie powoduje podrażnień i nie wysusza skóry. Pozostawia skórę czystą, świeżą i delikatną
Wskazania: Skóra mieszana i tłusta, trądzikowa. Stosować rano i wieczorem ze szczególnym uwzględnieniem czoła, nosa i brody.
 Cena regularna: 49 zł/ 500 ml
Dostępny jest również w wersji 250 ml.


Zacznijmy od plusów:
Wydajny- czuję że swoje 500 ml będę mieć przez najbliższe pół roku. Skutecznie zmywa makijaż- inne "specyfiki" pozostawiały po sobie jakieś resztki a to podkładu, a to pudru, a to BB creamu Uriage radzi sobie z całym makijażem mistrzowsko! Matowi skórę- nie szukam kosmetyków matujących skórę gdyż mocny mat do mnie nie przemawia, wiem, że niektóre z Was sobie cenią kosmetyki dobrze matujące, ten właśnie taki jest. Ładnie pachnie- nie potrafię określać zapachów za pomocą słów. Tutaj dostajemy dawkę orzeźwienia (pewnie jakieś owoce :)) Bardzo dobrze się pieni kolejny duuuuży plus za tą pianę. Przez to staje się wydajny, bo niewielka kropla rozprowadzona na naszej skórze czyni ogrom piany :) (ciekawe jakby się spełnił w roli płynu do kąpieli ) Nie wysusza skóry nie pozostawia po sobie uczucia ściągnięcia- brak mydła robi swoje.Skóra miękka gładka taka wprost do ciągłego dotykania. Po tych wszystkich plusach nasuwa się pytanie czy wspomaga leczenie niedoskonałości. Nie zauważyłam by radykalnie coś zmieniał, na pewno poprawia kondycje skóry i w połączeniu z maściami czy kremami regeneruje cerę. 
Minusy:
Trzeba uważać na oczy, gdyż delikatnie podszczypuje. I skład, a mianowicie wszystkie znienawidzone parabeny. 
Aktualnie kosmetyki w Super Pharmie z Uriage są w promocji. (35%) Więc za 500 ml zpłacimy niecałe 32 zł :)

niedziela, 3 czerwca 2012

BB kremowy cud :)

Na prawdę wstyd! Tak dawno mnie tu nie było... I nawet moje tłumaczenia, że sesja, że licencjat, że pełno spraw na głowie nie są w stanie mnie obronić w jakikolwiek sposób! Ale obiecuje poprawie się :) 
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić BB cream. O cudach-kremach powinnam napisać jedno: pokochałam je miłością odwzajemnioną a zalążek zachwytu wszczepiła we mnie Agnieszka, której bardzo, bardzo bardzo dziękuje! :)) Znawczynią broń Boże nie jestem, ale poczytałam co nie co i osobom, które chcą zamienić podkład na BB krem coś nieco pomogę. 

Czym jest BB cream? źródło: snobka.pl
Skrót BB pochodzi od  określenia Blemish Balm, Blemish Base lub Beblesh Balm. Początkowo stosowany był w dermatologii i medycynie estetycznej po zabiegach laserowych w celu kojenia wrażliwej skóry przy jednoczesnym lekkim kryciu zaczerwienień i drobnych zmian
Prekursorem w produkcji BB kremów były niemieckie firmy, później z biegiem czasu i wzrastającą popularnością wkroczyły na azjatycki rynek i poruszyły serca tutejszych kobiet. 
BB krem jest kosmetykiem wielofunkcyjnym, może pielęgnować, regenerować po przez zawierające w sobie witaminy i liczne składniki aktywne, kryć i korygować nierówności skóry, chronić przed promieniami UV dzięki wysokiemu filtrowi UV. Krem może być stosowany codziennie zamiast podkładu lub jako baza pod makijaż. Niektóre BB kremy są mocno kryjące inne mniej, ja akurat trafiłam na takie, które kryją naprawdę dobrze. Mają w sobie sporą ilość silikonów dlatego należy dokładnie zmyć go z twarzy, najlepiej zastosować wieloetapowe oczyszczanie. (mleczko-żel do mycia twarzy- żel do mycia twarzy razy dwa- tonik/płyn micelarny/hydrolat) Ceny wahają się od 30 zł do kilkuset. 

Tyle słowem wstępu. Ja chciałabym pokazać Wam małe cudeńko, które zachwyciło mnie już podczas pierwszej aplikacji.

SKINFOOD Good Afternoon Peach Green Tea BB SPF 20
Dostaniemy go w dwóch odcieniach: 1#Leight Beige 2#Natural Beige

Oczywiście wybrałam numer dwa i okazał się idealny.
 Posiada funkcje matującą i kontrolującą wydzielanie sebum i muszę się z tym zgodzić w 100 procentach. Wyciąg z brzoskwiń sprawia, że cera jest świeża i odżywiona, podczas gdy zielona herbata działa matująco. Dzięki zawartości herbaty skóra jest promienna i żywa przez cały dzień.  Pachnie cudownie, nakładanie go na twarz to sama przyjemność i przede wszystkim dobrze się go zmywa.  Nie zapycha, kryje zaczerwienia a większe niespodzianki traktuje delikatnym korektorem. Podoba mi się efekt zwężonych porów.  Cena około 30 zł/30gram.